Wygląda wyjątkowo i wzbudza niemałą ciekawość. Całkowicie nowe spojrzenie na to jak może wyglądać lekkie sportowe siodełko, które jednocześnie ma zapewnić wyjątkową wygodę. Czy to faktycznie działa?
Maciej Paterak
Na wstępie trochę informacji technicznej o samym siodełku. ,,Unikatowa konstrukcja, która zapewnia lepszą wentylację. Nie uciska krocza i genitaliów, które zawieszona są w powietrzu pomiędzy elementami siodełka. Znacząco zwiększa komfort jazdy, nawet podczas długich sesji treningowych. Elastyczny materiał i przemyślana budowa pozwalają na większy zakres ruchów. Dzięki temu uzyskasz więcej mocy przy każdym obrocie pedałów. Pasuje do wszystkich typów sztyc i może być używane w dowolnym typie rowerów i stylów jazdy. Łatwa instalacja w miejsce standardowego siodełka. Siodełko wykonane z wysokiej jakości elastycznego nylonu i stali nierdzewnej. Nylon charakteryzuje się bardzo dużą wytrzymałością na rozciąganie. Uwaga! Unikatowa konstrukcja siodełka All-Wings wymaga, by każdy rowerzysta stopniowo dostosował ustawienia dla uzyskania najlepszej i najwygodniejszej dla siebie pozycji."
Cechy:
materiał siodełka: Nylon
materiał szyny: stop stali, chromu i molibdenu (Cr-Mo)
waga siodełka: 0,200kg
maksymalny udźwig: 100kg
wymiary: 300mm x 140mm x 70mm
kolor: czarny
kompatybilność: z każdą sztycą rowerową
Siodło dziwnie wygląda, ale montuje się całkiem standardowo
Zacznijmy od początku. Siodło dziwnie wygląda, ale montuje się całkiem standardowo, do zwykłego uchwytu. Ja od siebie polecam, żeby wcześniej założyć "tapicerkę" - takie materiałowe nakładki na skrzydła. Czemu? No właśnie... Samo założenie jest bezproblemowe, ale ich zapinanie to już większe wyzwanie. Maleńki haczyk i oczko oraz mało elastyczne paski potrafią nieco irytować. Zwłaszcza osoby z dużymi dłońmi.
Pierwsze wrażenie? Co za koszmar! Co autor miał na myśli? Kompletnie tego "nie czuję". Muszę się zatrzymać, przyjrzeć uważnie i zacząć od początku ...
Kiedy już się z tym uporamy, można ruszać. Pierwsze wrażenie? Co za koszmar! Co autor miał na myśli? Kompletnie tego "nie czuję". Muszę się zatrzymać, przyjrzeć uważnie i zacząć od początku, tj. od znalezienia prawidłowej wysokości siodełka i właściwej pozycji. Producent sam wskazuję, że trzeba na to poświęci trochę czasu aby uzyskać właściwy efekt. Dobrze, że mam w tym rowerze sztyce pneumatyczną, bo można w szybki sposób kombinować z wysokością podczas jazdy. Kiedy w końcu wszystko spasowane, jest już wyraźnie lepiej, żeby nie powiedzieć nawet bardzo dobrze. Jako ciekawostkę podam, że musiałem opuścić siodełko o ok 3 cm...
Im więcej kilometrów, tym bardziej przyzwyczajam moje "4 litery"do tego siodła i doceniam jego komfort.
Pierwsze przejechane metry nie przekonały mnie w pełni o słuszności tej koncepcji. Podczas jazdy pracujące pośladki, naciskając na owe skrzydełka, powodują, że rower... chwieje się na boki. Czuję się dość dziwnie, jakbym nie umiał jeździć. Jednak kiedy przejechałem ok 20 km, moja jazda wyglądała już wyraźnie lepiej i nawet zapomniałem, że mam pod tyłkiem coś zupełnie innego niż dotychczas. Nie mam też zastrzeżeń co do samej wygody. Nic nie boli, nie wrzyna się. Im więcej kilometrów, tym bardziej przyzwyczajam moje "4 litery" do tego siodła i doceniam jego komfort.
Brak "noska" powoduję, że nic nie uciska wrażliwych miejsc....
Mimo coraz bardziej pozytywnych odczuć z biegiem kilometrów pomyślałem, że może źle wybrałem rower do tego testu, choć pozycja na Facie nie różni się od tej na zwykłym góralu. Skąd taka myśl? No właśnie - kiedy skorzystałem z lemondki, zrobiło się ciekawiej. Brak "noska" powoduję, że nic nie uciska wrażliwych miejsc, a spora powierzchnia podparcia daje niezły komfort. Tak, zdecydowanie do tego nadaje się najlepiej! Według mojej oceny triatloniści będą mieć szczególny użytek z takiego rozwiązania.
koncepcja ma jak najbardziej sens, choć wymaga przyzwyczajenia...
Koncepcja ma jak najbardziej sens, choć wymaga przyzwyczajenia i przede wszystkim w rowerach, gdzie mamy mocno pochyloną do przodu sylwetę. Jednak tutaj dodam,że chwilowa przesiadka na tradycyjne siodło powoduję, iż ponownie potrzeba kilku kilometrów aby się zaadoptować. Może po iluś więcej zmianach bym całkiem przywyknął?
Siodełko All-Wings Falcon BK sprawdza się znakomicie przy mocno pochylonej sylwetce, czyli np w rowerze szosowym, najlepiej takim do "czasówek".
Podsumowując - zapewne zainteresowani chcieli by tu przeczytać, że rozwiązanie jest super lub po prostu "do bani". Jednoznacznej oceny nie będzie. Siodełko All-Wings Falcon BK sprawdza się znakomicie przy mocno pochylonej sylwetce, czyli np w rowerze szosowym, najlepiej takim do "czasówek". Im bardziej wyprostowana sylwetka, tym sens zastosowania jest dla mnie dyskusyjny. Niemniej jednak w każdym przypadku jest trochę mniej lub bardziej wygodne, dla mnie zazwyczaj lepsze od typowego sportowego siodełka. Ciekawiej mogłoby być, gdyby istniały spodenki z wkładką dostosowaną do konstrukcji All-wings - kto wie, może wkrótce ktoś o tym pomyśli?
Siodełko All-Wings Falcon BK otrzymaliśmy dzięki współpracy z firmą RevoltTech, która jest oficjalnym dystrybutorem produktów marki Huan.