Tytułowego bohatera tego testu po raz pierwszy zobaczyłem na targach rowerowych w Kielcach. Pośród rzeszy dużo droższych, węglowych i zawieszonych konstrukcji, na dobre kilkadziesiąt minut przykuł moja uwagę.

Miałem kilka stalówek, więc jestem troszeczkę wyczulony na smukłość i wizualną lekkość stalówek. Gdy zaproponowano naszej redakcji przeprowadzenie testu Eccentrica, nie miałem wyboru, musiał być mój !!! ;)

Pomysł na Ekscentryka zrodził się dzięki, „wsłuchiwaniu się oczekiwania klientów”, że zaczerpnę z corpo-słowniczka. Po prostu zauważyli, że na jednej z ich katalogowej dirtówek, budowane są rowery do jeżdżenia po górach. Wystarczyło tylko tę ideę dopracować. I oto powstał Eccentric.

Serce i dusza, czyli rama

Sercem każdego roweru jest rama. W tym rowerze serce jest dźwięczne, gdyż zbudowane jest z cieniowanych rurek Cro-Mo 4130 słynnego japońskiego producenta - Tange. Stal jest najstarszym materiałem, z jakiego produkowane są ramy rowerowe. Podstawowa wada, to oczywiście ciężar. Zalety to: sprężystość, odporność i długowieczność. Materiał jest więc klasyczny, natomiast geometria w postaci ultra krótkiego (420 mm) tylnego widelca oraz długiej górnej rury (633 mm w testowanym rozmiarze L), zdecydowanie dowodzą, że w NS Bikes wiedzą na czym polega innowacyjność i podążanie za nowoczesnymi trendami. Duży slouping ramy, nadaje jej dynamicznego wyglądu, oraz co istotniejsze zapewnia duży przekrok, co jest nieodzowne dla konstrukcji all mountain. Dolna rura przedniego trójkąta, została wygięta przy główce, dla zrobienia miejsca dla korony amortyzatora. Główka ramy jest klepsydrowato-wysmukła i dzięki zastosowaniu zewnętrznych dolnych łożysk sterów, „trzyma” stożkową rurę amortyzatora. Rama zaprojektowana została pod standard osi tylnego koła 140x12. Haki są wycinane CNC. Spawy są w stanie wypieścić oko nawet największego „stalówkowego” ortodoksa. A takie smaczki jak „wytłuszczone” logo producenta na poprzeczce tylnych widełek, świadczą z jak dopieszczonym towarem mamy do czynienia. Eccentric w wersji na 2014 występuje w dwóch wersjach kolorystycznych. Testowanej czerwono-niebieskiej oraz biało-czarnej. Obie są unikatowe i charakterystyczne, do mnie bardziej przemawia zestawienie czerwieniu i błękitu przetykane czarnymi elementami komponentów.

Pełna specyfikacja: 

• Rama: NS 100% Cromoly, custom butted 4130 cromoly, 142x12mm axle included, ZS44 headtube
• Widelec: X-Fusion Sweep R 650b, 140mm travel, 15 mm axle, taper alloy steering tube
• Strery: FSA, ITA-B
• Mostek: New NS Bikes Quantum 31.8, 45mm 
• Kierownica: NS Terra
• Chwyty: Octane One bolt-on long
• Hamulce: Avid Elixir5 160mm tył/ 180mm przód
• Manetki: SRAM X5
• Przerzutki: SRAM X7 10s MID cage rear, 10spd, SRAM X5 front
• Wkład suportowy: Truvativ GXP 73mm
• Korba: SRAM X5 170, 38t & 24t, with alloy bashguard
• Łancuch: KMC DX-10SC, 1/2''x11/128'' for 10 spd
• Kaseta: Sram PG-1030 10 speed 11-36
• Obręcze: NS JALCO DD28 650b, 32h
• Piasty: NS 15 disc (sealed bearing) front, NS cassette rear 142x12 (sealed bearings)
• Szprychy: Black spokes w/14mm nipples, laced 3 cross
• Opony: Maxxis Ardent 27.5x2.35 rear & front folding tire
• Sztyca: Octane One 30.9
• Siodło: Octane One Rocket w/hollow cromoly rails

Osprzęt

Eccentric wyposażony został w amortyzator Sweep R 650b marki X-Fusion, który zapewnia 140 mm skoku, ma aluminiową stożkową rurę sterową oraz mocowanie koła pod oś 15 mm. Napęd 2x10 tworzą komponenty marki SRAM. Hamulce to Avidy Elixir 5 z tarczą 180 mm na przedzie i 160 mm na tyle. Koła zbudowane zostały na piastach marki NS oraz obręczach JALCO DD28 650b. Pozostałe elementy roweru, mostek, sztyca, kierownica oraz siodło sygnowane są logotypami marki Octane One. Na koniec mała uwaga: NS Bikes oferuje również same ramy, więc jeżeli proponowana specyfikacja nie odpowiada to można samodzielnie skompletować rower według własnych preferencji.

Na siodło!

I tutaj zacznę od krytyki, skrajnie subiektywnej, siodło Octane One Rocket, nie okazało się kompatybilne z adekwatną mu, częścią mojego ciała. Owszem, krótkie, dynamiczne jazdy - tak. Ale po dłuższych 2-3 godzinny jazdach „żyć zdawała się krzyczeć – ratunku mordują” (zapożyczone od Andrzeja Sapkowskiego ;).
Długa rama, krótki mostek i gięta kierownica, sprawiają, że pozycja na rowerze jest wygodna. Łatwo jest się podnieść z siodła, żeby dynamicznie dokręcić.

Mimo że nie do tego został stworzony, to Eccentric bardzo dobrze radzi sobie z podjazdami. Długa rama, zapewnia wystarczającą ilość miejsca, żeby się bez problemu przygiąć karku i kręcą młynka można się piąć. Podczas sesjo zdjęciowej, bez większych problemów, na podjazdach dotrzymywałem koła redakcyjnej Koleżance Dorocie testującej karbonowego ścigacza.

Żywiołem Ekscentryka są oczywiście zjazdy, hopki, profilowane zakręty, bandy, progi i … schody. Amortyzator płynnie uginający swoje 14 cm, łyka kamienie i wygładza nierówności. Trzeba tylko pamiętać o sztywnym ogonie, który może kopnąć ;) Sztywność całej konstrukcji: główka ramy – widelec – szerokie osie kół, daję ogromne poczucie pewności w skrętach. Rower idzie jak po sznurku. Uskoki na ścieżce, wymagają tylko „wybrania” nogami dropa. Rower bez problemu można wyrywać w powietrze, a dzięki zwartym gabarytom łatwo nad nim zapanować i wylądować.

Napęd sprawuje się świetnie. Komponenty marki SRAM w zastosowanej przez producenta specyfikacji, są doskonałym balansem, jakość-cena. Działają szybko i sprawnie w każdych warunkach. Hamulce spokojnie radzą sobie z panowaniem nad sporo przekraczającym 100 kg zestawem bicykl-cyklista.

Słowem podsumowania

Po co komu hardtail do all mountain, gdy obecnie mamy tak szeroki wybór różnych zawieszonych konstrukcji ? Dla kogo ten rower? W skrócie, to dla kogoś, kto wie czego chce ;) Dla kogoś świadomego swoich umiejętności, umiejącego poradzić sobie na sztywniaku w naprawdę trudnym terenie. Dla kogoś, kto oczekuje niezawodności i trwałości kosztem wygody i (może chwilami) szybkości na kamienistych zjazdach.  Eccentric jest dla kogoś, kto po kilkudniowej wyrypie po górach, ma chęć potrenować triki w bikeparku czy też popływać na pomptraku. Czyli dla Eccentric jest dla ekscentryka ? Nie, nie przesadzał bym. Mi do ekscentryzmu jest tak skrajnie daleko, a ten rower od NS Bikes pasował mi znakomicie :).

 Artur Drzymkowski