bc bike raceRocky Mountain rekordów sprzedażowych w kraju nad Wisłą raczej nie bije. Nie mniej jednak oferta Kanadyjczyków jest ciekawa i obejmuje praktycznie pełną gamę sprzętów do uprawiania najpopularniejszych sportów z wykorzystaniem dwóch kółek w wersji terenowej. Ich najnowsze dziecko na rok 2017 to flagowy, w pełni zawieszony rower przeznaczony do ścigania się – Element. Czyżby producenci chcieli tym samym wskazać, że bez tego Elementu zwycięstwo jest niemożliwe?

Mateusz Pogorzałek

Na początek słów kilka o firmie Rocky Mountain. Jak dumnie głosi notka w zakładce „About”, firma z siedzibą w Vancouver od 35 lat projektuje, rozwija i udoskonala rowery górskie. Zaplecze, na którym może testować swoje sprzęty ma doprawdy imponujące, jest to bowiem Kolumbia Brytyjska. Region na stałe wpisany w światową kulturę MTB między innymi takimi wydarzeniami jak British Columbia Bike Race – 7-etapowy wyścig biegnący najbardziej malowniczymi singletrackami tej prowincji, w 2016 roku wyprzedany w 4,5 dnia czy jakiekolwiek zawody organizowane w Whistler, miejscu, którego fanom sportów rowerowych przedstawiać raczej nie trzeba. Dla osób, które nadal nie wiedzą, co oznacza skrót BC, zamieszczam kilka zdjęć.

bc bike race1

bc bike race2

Wystarczy, czy torturować Was dalej?

Wracając do firmy Rocky Mountain. Bardzo podoba mi się podejście producenta do roweru jako sprzętu. Według filozofii Kanadyjczyków, fundamentem każdego roweru jest jego rama. Przez co najbardziej im zależy na perfekcyjnej geometrii i optymalnym zawieszeniu. To połączenie ma ponoć zagwarantować legendarną jakość doznań z jazdy, z której, jak nieskromnie mówi strona, firma jest znana. Ponadto firma stara się budować najlepsze rowery na świecie, sprawdzające się zarówno podczas epickich przygód w grach, jak i zawodów pucharu świata. Czy te wszystkie przechwałki to rzeczywiście prawda? Chętnie bym sprawdził!

Jeśli chodzi o Rocky Mountain w Polsce, to z moich obserwacji wynika, że niestety, delikatnie rzecz ujmując, firma do najpopularniejszych nie należy. Być może wpływ mają na to ceny rowerów, które zaczynają się od, astronomicznej dla przeciętnego Kowalskiego, kwoty 7000 zł? Może, ale pamiętajmy, że nie są to rowery do jeżdżenia po bułki czy na niedzielne przejażdżki. Producent wyraźnie celuje w inny segment rynku. Ponadto co do cen, to chociażby wcale nietanie BMC radzi sobie co najmniej nieźle. Jeśli to nie ceny, to gdzie leży problem? Wydaje mi się, że na całościowy obraz firmy wpływa przede wszystkim dystrybucja i skromny marketing. Ubogi fanpage na facebooku z nieco ponad 1800 polubień, brak szerszej obecności w mediach rowerowych czy dosyć nieaktualna strona internetowa raczej nie poprawią sytuacji. Zatem Panowie dystrybutorzy, czas wziąć się do roboty! Team29er czeka!

Do sedna! Nowy Element to doskonalona od 20 lat, utytułowana, topowa maszyna do poważnego ścigania się. Sprawdzi się zarówno na trasie wymagającego wyścigu XC, górskiego maratonu czy wymagającej etapówki. Zadowoli zarówno fanów obcisłej lycry jak i wielbicieli nieco luźniejszego kroju. Sam rower ucieleśnia północnoamerykańską filozofię projektowania, nastawioną na wymagające trasy z wieloma odcinkami downhillowymi. Świadczy o tym chociażby widelec o skoku 120 mm czy regulowana sztyca o wcale niemałym skoku. Z innych ciekawostek wymienić można chociażby system RIDE-9™, pozwalający konfigurować zawieszenie i geometrię w zależności od trasy lub preferowanego stylu jazdy. Jak sama nazwa wskazuje sprytna kostka w łączniku zawieszenia pozwala na wybór jednej z aż dziewięciu konfiguracji.

rm element zawiecha

Wśród smaczków wyróżniających rower na tle konkurencji wyróżnić można jeszcze miejsce na oponę o szerokości do 2.35, mocowanie na dwa bidony czy gotowość do montażu elektronicznego  osprzętu Di2, Fox Live czy elektrycznie sterowanej sztycy.

Jak chwalili się producenci, najważniejsza w rowerze jest rama. Zatem co z w tym temacie oferują Kanadyjczycy? 2250 g wagi (w rozmiarze M, z tłumikiem) na tle najnowszego Scotta wypada trochę blado, jednak w dalszym ciągu pozostaje przyzwoitym wynikiem. Poza tym znów napiszę, że cała reszta to współczesny standard: wewnętrzne prowadzenie przewodów, ośki Boost, stożkowa główka ramy, suport BB92. In plus – rama pozwala na montaż przedniej przerzutki 40/28T. Ot paradoks naszych czasów.

W przypadku zawieszonej ramy podstawą jest efektywny układ przekazujący siły z koła na tłumik. W tym temacie Kanadyjczycy oferują rozwiązanie nazwane przez nich Smoothlink™, czyli zawieszenie działające w szerokim zakresie przełożeń lepiej od tradycyjnych jedno- i czterozawiasów, redukujące zjawisko kopania po pedałach oraz niepożądanego dobijania na większych nierównościach. Jestem ciekaw jak wyglądałoby to w praktyce.

Jak wspomniałem wcześniej, system RIDE-9™ pozwala na wybór jednego z dziewięciu ustawień geometrii, zatem każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. Uogólniając, geometria nowego Elementa to kolejny dowód na kanadyjski rodowód maszyny. Z nieustawialnych rzeczy w oczy rzuca się nieco krótsza niż u konkurencji górna rura, mierząca w rozmiarze L 615 mm, stosunkowo wysoka główka ramy (120 mm) oraz niska rura podsiodłowa (470 mm). Kąt główki ramy możemy regulować w zakresie 69-70° (mogłoby być bardziej płasko), a podsiodłówki 74,5-75°.  Odległość od środka suportu do tylnej ośki oscyluje w rozsądnych granicach 437-439 mm. Pozostałe długości odczytacie z poniższej tabelki.

geo rm

Na plus zdecydowanie wyróżnia się estetyka topowego modelu oznaczonego jako 999 RSL. Kreatywne wykorzystanie mocno kanadyjskiego motywu liścia klonu, proste barwy oraz ascetyzm w kwestii ilości napisów na ramie mogą się podobać.

rocky mountain element 2017

Gama obejmuje pięć karbonowych rowerów: wspomnianego 999 RSL, 990 RLS BC Edition, 970 RSL, 950 RSL i 930 RLS. Ostatni z nich oferowany będzie z napędem 2x. Pozostałe to wersje jednozębatkowe. Prawie wszystkie rowery oferują napęd Shimano z korbą Race Face, widelec i tłumik Foxa, opony Maxxisa, hamulce Shimano oraz rurki Race Face. Tylko najwyższy model 999 RLS legitymuje się złotymi dodatkami w postaci napędu Sram XX1 Eagle oraz Foxów z Kashimą. Ciekawostką jest wersja BC Edition zbudowana na tłumikach Rock Shoxa (Monarch RT3 i Pike RCT3) z szeroką na 800 mm kierownicą i mięsistymi oponami Maxxis DHR II/Minion SS w rozmiarze 2.3. Ponadto, we wszystkich rowerach od poziomu 970 uświadczymy regulowane sztyce RS Reverb.

Rower będzie dostępny pod koniec 2016. Ceny poznamy również mniej więcej w tym samym czasie. Po więcej informacji polecam zaglądać na stronę producenta: www.bikes.com/en/stories/be-your-element.

Komentarz autora? Rower, w topowym, biało-czerwonym, malowaniu, jest tak piękny, że jestem w stanie wybaczyć niedociągnięcia geometryczne czy jakiekolwiek inne, które z pewnością pojawiłyby się w trakcie użytkowania. Po prostu dajcie mi dwa tygodnie wolnego, ten rower, bilet do Vancouver a jestem gotów spakować się w ciągu 15 minut.

Na koniec jeszcze jedno zdjęcie jako przykład dla konkurencji jak robić piękne rowery:

                                      Rocky Mountain Element 2017

 

rm element rower